Jedna z historii opowiadanych na zajęciach z zarządzania jako przykład powtarzającego się błędu, jaki popełniają firmy, gdy ich branża przechodzi transformację, skupia się na producentach buggy na przełomie ubiegłego wieku.
Ci, którzy zorientowali się, że działają w branży transportu osobistego, przestawili się na samochody. Większość pozostałych, którzy myśleli, że działają tylko w branży wózków, wyginęła, ponieważ ich rynek przeniósł się do samochodów, a oni nie.
Wydaje się oczywiste po fakcie, ale wyraźnie w czasie nie wydawało się oczywiste w ogóle, ponieważ większość producentów buggy i tych, którzy sprzedawali konie i zrobił kowalstwo poszedł z biznesu.
W przypadku autonomicznych samochodów, patrzymy na przejście od własności samochodu do usługi takiej jak Uber, która zapewni samochód tylko wtedy, gdy go potrzebujemy.
Ale idąc dalej, początkowo dzięki usługom takim jak Zoom, a ostatecznie dzięki metawersum rozszerzającemu koncepcję holoportacji – w połączeniu z dostawami za pomocą dronów i pandemią – czy w przyszłości będziemy w ogóle potrzebować samochodów?
Holoportacja, czyli wykorzystanie awatarów do wirtualnego podróżowania, nie jest dziś uznawana za transport osobisty. Ale jeśli odniesie sukces, może wyeliminować większość transportu osobistego w przyszłości, a to z kolei sprawi, że obecni producenci samochodów znajdą się w tej samej kategorii, co producenci bryczek sto lat temu.
Czy holoportacja powinna być uważana za część przemysłu transportowego, czy też istniejący transport osobisty powinien być uważany za część starej szkoły współpracy, sieci społecznych i zakupów?
Porozmawiajmy o niektórych z tych wielkich nadchodzących przełomów technologicznych. Następnie zakończymy z moim produktem tygodnia, wyświetlaczem montowanym na głowie od TCL o nazwie Nxtwear Air, który może stać się tegorocznym gadżetem must-have.
Przed pandemią transport osobisty koncentrował się głównie na samochodach, a transport lotniczy, transport napędzany siłą mięśni ludzkich, a nawet motocykle należały do różnych klas. Jednak wraz ze wzrostem wykorzystania wideokonferencji i produktów do współpracy, takich jak Zoom, Teams i Webex, zapotrzebowanie na podróże służbowe znacznie spadło.
Wśród fajnych rzeczy na tegorocznych targach CES, Portl i La Vitre zademonstrowały sposób na wirtualne odwiedzanie rodziny i przyjaciół, podczas gdy rozwiązanie firmy ARHT Media o nazwie Holopresence pokazało, jak można przemawiać na dowolnym zdalnym wydarzeniu bez wychodzenia z domu, a mimo to sprawiać wrażenie, że rzeczywiście się tam jest.
Podczas gdy obecnie nadal jesteśmy przyzwyczajeni do podróżowania, pandemia zmusza nas do ponownego rozważenia naszego bezpieczeństwa i agresywnego rozważenia rezygnacji z podróżowania. Nie musimy już tak naprawdę chodzić do sklepu, ponieważ rozszerzyły się możliwości dostawy. Z powodu Covid, nasi lekarze coraz częściej spotykają się z nami zdalnie, a my byliśmy w stanie korzystać z usług takich jak Amazon i eBay, aby obejść naszą potrzebę chodzenia do centrów handlowych i domów towarowych.
Kiedy samochody staną się naprawdę autonomiczne, dlaczego będziemy musieli posiadać jeden samochód na kilka razy musimy opuścić nasze domy? Wystarczy skontaktować się z serwisem samochodowym, a zautomatyzowany pojazd pojawi się pod drzwiami i będzie funkcjonował całkiem podobnie jak winda w wieżowcu. Nie trzeba posiadać windę, więc dlaczego trzeba posiadać samochód?
Na targach CES, wiele projektów samochodów wyglądało bardziej jak toczące się salony niż samochody, a kilka z nich było raczej brzydkich. Ale tak są windy, a my nie wydają się przeszkadzać, że dużo, co wyglądają jak nie więcej niż kiedyś dbać o tych starych żółtych taksówek lub autobusów.
Poza tym, nie zaczęliśmy jeszcze nawet mówić o latających samochodach i dronach do przewozu ludzi, które rozwijają się bardzo szybko. Gdy pojazdy staną się autonomiczne, nie będziemy potrzebować zawodowych kierowców ani praw jazdy, ponieważ ludzie nie będą prowadzić.
W grach wideo mamy pojęcie NPC, czyli postaci niegrającej, która podąża za wyznaczonym scenariuszem. Ale czy to nie jest właśnie to, co robią aktorzy i statyści? Wkrótce może się okazać, że o wiele łatwiej będzie zaprogramować postać niezależną, która pojawi się w filmie i przekształci scenariusz w realistyczną reprezentację postaci o wiele łatwiej, i o wiele mniej kosztownie, niż zatrudnianie ludzi.
Aktorzy mogą zachorować, mogą mieć problemy z zachowaniem, mogą wpaść w kłopoty poza ekranem, co prowadzi do ich zakończenia, a oni stają się drożsi za każdym razem, gdy ich używasz. Dzisiejsze filmy są w dużej mierze kręcone przy użyciu grafiki komputerowej i jest to o wiele łatwiejsze dla renderowanej postaci do działania na wirtualnej scenie niż dla człowieka.
Teraz nie chodzi tylko o grę aktorską. Pisanie scenariuszy może się teraz odbywać przy użyciu AI. Nie potrzebujesz cateringu ani rekrutacji dla wirtualnych graczy, a dzięki cyfrowemu silnikowi do tworzenia filmów, możesz łatwiej przerobić scenariusz i cyfrowo nakręcić ponownie scenę, gdy dostrajasz rezultat z cyfrowymi postaciami niż z ludźmi.
Studia takie jak Dust już teraz tworzą relatywnie wysokiej jakości treści przy użyciu znacznie tańszych narzędzi cyfrowych, a coraz więcej filmów wykorzystuje renderowanych ludzi jako statystów do scen, które wcześniej wymagałyby udziału ludzi w tych rolach.
Czy zatem zastąpimy reżyserów, scenarzystów, aktorów, statystów, kamerzystów i całą resztę ekipy filmowej kilkoma programistami i zaawansowaną sztuczną inteligencją? Rezultatem wciąż jest film – a serwisy takie jak Netflix czy Amazon mają dziś niekończący się apetyt na treści. Wydaje mi się, że studia gier wideo mogą wyprzeć studia filmowe, zanim ten trend się skończy.
Tradycyjne metody rolnicze stają się w dużej mierze przestarzałe z powodu zmian klimatycznych. Przechodzimy na farmy magazynowe, które produkują więcej żywności na znacznie mniejszej przestrzeni i mogą istnieć znacznie bliżej klientów zlokalizowanych w miastach.
Takie farmy są coraz częściej obsługiwane przez roboty i autonomiczny sprzęt, aby zmniejszyć koszty i zanieczyszczenie oraz działać na skalę, z którą tradycyjne farmy zazwyczaj nie mogą się równać.
Ponadto, dla ranczerów, opracowujemy zdrowsze, smaczne alternatywy dla wołowiny, kurczaka i innych źródeł białka zwierzęcego.
Zmiany te powinny być nie tylko bardziej niezawodne w czasach gwałtownych zmian pogodowych, ale także potencjalnie korzystniejsze dla środowiska, ponieważ nie trzeba wycinać lasów deszczowych i nie trzeba już jeść innych zwierząt. Niektóre z jedzonych przez nas zwierząt są ogromnymi producentami metanu, który w znacznym stopniu przyczynia się do zmian klimatycznych.
Czy to oznacza, że rolnictwo upodobni się do produkcji, zwłaszcza gdy zaczniemy drukować żywność w 3D? Farma przyszłości może być po prostu kolejną fabryką.
Magazyny i fabryki zmieniają się wraz z rosnącym wykorzystaniem robotów i zmniejszonym zapotrzebowaniem na pracowników ludzkich. Fabryki skutecznie ewoluują w kierunku ogromnych drukarek 3D, które mogą produkować zarówno masowo produkty typu „cookie cutter”, jak i znacznie tańsze oferty na zamówienie dzięki zwiększonej automatyzacji.
Czy fabryki są nadal fabrykami, gdy są już w pełni zautomatyzowane? Czy może są to po prostu ogromne urządzenia, które drukują 3D produkty, które chcemy otrzymać na żądanie i wysyłają je przy użyciu coraz większej liczby autonomicznych pojazdów i dronów przenoszących paczki?
W pełni zautomatyzowane fabryki druku 3D powinny mieć mniej przestojów, być mniej dotknięte inflacją spowalniającą ich rozwój i być bardziej zdolne do zaspokajania przejściowego popytu przy użyciu modelu produkcji „just-in-time”. Ponadto, ponieważ te zautomatyzowane fabryki będą wykorzystywały druk 3D jako część swojego procesu, mogą być mniejsze, bardziej zlokalizowane i prawdopodobnie bardziej odporne na zakłócenia logistyczne.
Mógłbym jeszcze długo opowiadać o ogromnych zakłóceniach, jakie wywołają samochody elektryczne zastępujące samochody z silnikami spalinowymi (ICE), roboty osobiste, drony wojskowe (za kilka lat możemy nie potrzebować pilotów wojskowych ani kierowców), roboty zamieniające restauracje fast food w wielkie automaty z jedzeniem oraz satelitarne usługi transmisji danych i głosu – a mamy już zaawansowane automaty z kawą, które robią lepszą kawę niż Starbucks.
Czy transport osobisty jest rzeczywiście osobisty, czy też staje się częścią rynku komunikacyjnego? Czy restauracje, fabryki i drukarki 3D łączą się, stając się częścią rynku technologicznego? Czy filmy i gry wideo będą się łączyć i dostarczać różnych doświadczeń, ale korzystać z tych samych narzędzi do tworzenia i back-end. Jeśli tak, to jak nazwiemy ten rezultat?
artykuł zaczerpnięty ze strony technewsworld.com