We wrześniowym energicznym wieczorze, kiedy Nowy Jork popadł w jesień, muzyk Treya Lam umieścił się na improwizowanej scenie w Forsyth Plaza. Zaklinowany bezpośrednio pod mostem Manhattan, plaza znajduje się w samym sercu Chinatown na Manhattanie. Przez większość nocy, ta wypełniona graffiti przestrzeń pozostaje pusta. Tej nocy tłum zapakował się w środku, aby posłuchać Lama, podczas gdy food trucki serwowały bubble tea, banh mi i momos na ulicy obok artystów, ustawiały się na składanych stołach, aby sprzedawać plecioną sztukę ze słomy i wyszukane rzeźby z cukru.
Zaczęli grać na gitarze i śpiewać: „jesteśmy dziećmi robotnika migrującego, jesteśmy potomstwem obozu koncentracyjnego. Synowie i córki budowniczego kolei, którzy zostawiają swój ślad w Ameryce.”
W pobliżu był Yin Kong, dyrektor i współzałożyciel Think!Chinatown, Lokalna Organizacja goszcząca wydarzenie wraz z drugą lokalną organizacją, Asian Americans for Equality. Kong ma talent do bycia wszędzie naraz: zabezpieczanie mikrofonu Lam, odpowiadanie na pytania wolontariuszy, zapewnianie dystrybucji dwujęzycznego programowania. Ale wysłuchała uważnie, gdy Lam powtórzyła refren: „Zaśpiewaj sobie piosenkę, co mamy do stracenia?”
Wizją tego wydarzenia, serii pop-upów znanych jako Chinatown Nights, było zbudowanie przestrzeni dla świeżych podejść w okolicy: rozpoczęcie ożywienia gospodarczego z COVID-19 poprzez zajęcie miejsca dla lokalnych artystów i sprzedawców w nocy, gdy liczba odwiedzających drastycznie spada, i rozpoczęcie sadzenia nasion dla stałej kotwicy kulturalnej w Chinatown. Aby stworzyć bezpieczną przestrzeń dla społeczności w czasie ataków antyazjatyckich, ludzie bali się opuścić swoje domy.
Wizja ta opierała się również na głębokim, trwałym ruchu łączącym sztukę z organizacją polityczną w Chinatown, a także na trwającej kilkadziesiąt lat walce o zapewnienie zasobów i przestrzeni dla oddanej kotwicy kulturalnej. „Nasza praca tutaj w Chinatown,” mówi Kong, ” chodzi o utrzymanie mieszkania. Chodzi o świętowanie, wzmacnianie i wzmacnianie.”
Piosenka Lam, We Are The Children, posłużyła jako przypomnienie tej historii budowania ruchu. „Jesteśmy częścią ludzi trzeciego świata”, śpiewali, ” którzy zostawią nasz ślad w Ameryce.”W dzielnicy zdeterminowanej, aby potwierdzić siebie i swoją odporność wśród niszczących skutków COVID-19 i wzrostu przemocy anty-azjatyckiej, teksty Lam sang przemówiły głęboko do tej chwili. And yet we Are the Children został napisany w 1973 roku jako część kompilacji pisania, sztuki i muzyki azjatyckich artystów amerykańskich pod nazwą Yellow Pearl.
Yellow Pearl był projektem Basement Workshop, azjatycko-amerykańskiego kolektywu artystycznego założonego w Chinatown na Manhattanie na początku lat 70., aby opowiadać się za opieką zdrowotną, pracą i zasobami.
W Myślach!Treya Lam, muzyk z serii Chinatown Nights, wykonuje piosenki z Yellow Pearl, kompilacji z 1973 roku składającej się z pisania, sztuki i muzyki artystów z Azji. Żółta Perła to projekt warsztatu piwnicznego.
Mimo że rozpadł się pod koniec lat 80., Basement Workshop pomógł w pracy podstawowej grupy organizatorów Kultury w okolicy, w tym Kong. Wykorzystują sztukę, by opowiadać się za ekonomiczną opprostota, walka z przesiedleniami i gentryfikacją oraz tworzenie przestrzeni międzypokoleniowych, które priorytetowo traktują nowojorską społeczność Aapi.
Pomimo skuteczności i trwałości tego ruchu, Azjatyccy artyści i organizatorzy byli zbyt często zaszufladkowani za tworzenie tak zwanych” kulturowych „lub” etnicznych ” prac. Nigdy nie otrzymali sprawiedliwego podziału zasobów, uznania i dedykowanej przestrzeni kulturalnej. W przypadku Think!Chinatown, Kong mówi: „nasze podejście wynika z braku dostępu do bardziej sformalizowanych przestrzeni wydajności, nawet przed COVID.”
Ale teraz, przez zbieg czynników, w tym pandemii, anty-azjatyckiej przemocy i zniszczenia dwa lata temu community hub 70 Mulberry Street, te zasoby w końcu prezentują się w sąsiedztwie — ponad 200 milionów dolarów ogłoszonych w publicznych dolarach tylko w ciągu ostatnich dwóch lat.
Ale obietnice finansowania wywołały pytania, a w niektórych przypadkach kontrowersje, dotyczące prac nad przyszłością w czasie przewrotów politycznych i społecznych. Zapowiedź miasta, aby zainwestować w sztukę i kulturę w Chinatown, jako część propozycji budowy nowego więzienia w tym miejscu, wyraźnie ulżyła wpływ sił kapitalistyczno-establishmentowych na ruch oddolny.
Pytania są pilne i rozbrzmiewają daleko poza Chinatown: kiedy praca kulturalna i artystyczna od dawna jest niedoceniana i marginalizowana przez fundatorów instytucjonalnych i rządowych, jak te pieniądze powinny zostać rozdzielone, gdy w końcu trafią? Jakie są kompromisy w zakresie finansowania instytucji rządowych i samorządowych — i czy są tego warte?
Jak na dzielnicę stosunkowo kompaktową — Chinatown zajmuje około dwóch mil kwadratowych na Dolnym Manhattanie-może się poszczycić imponującym i oddanym kolektywem organizatorów Kultury.
Myśl!Chinatown, założona w 2017 roku, działa na przecięciu opowiadania historii, sztuki i zaangażowania sąsiedztwa. W 2016 roku projekt W. O. W. rozpoczął się jako inicjatywa społeczna kierowana przez kobiety, queer i transseksualistów, wykorzystująca sztukę i aktywizm do rozwijania i ochrony kultury twórczej Chinatown. Chinatown Art Brigade, utworzona w 2015 roku, skupia sztukę i kulturę, aby wspierać kampanie prowadzone przez społeczność wokół kwestii gentryfikacji i przesiedleń. Istnieje niezliczona ilość innych artystów i organizatorów kultury, którzy działają na rzecz społeczności, od Chinatown Yarn Circle po pop-up calligraphy i tea house Pencilnyc Studio.
Ten tętniący życiem, Twórczy ekosystem wyłonił się z piwnic dzielnicy. Jedna z najwcześniejszych przestrzeni kulturalnych jest nadal aktywna w piwnicy Chińskiego Centrum Kultury, przy ulicy Mott 62, umieszczonej między wąskimi sklepami handlowymi sprzedającymi prezenty i okulary.
Na początku listopada chińskie Stowarzyszenie Consolidated Benevolent Association (CCBA) zadebiutowało swoją pierwszą Operą chińską – utworem w języku kantońskim, jednym z kilku chińskich dialektów używanych w Chinatown — od czasu nowojorskiego covid-19. Chińskie Opery są wystawiane tutaj od lat 60., ale historia CCBA sięga 1883 roku, kiedy to stowarzyszenie zostało utworzone w celu zwalczania dyskryminacji chińskich mieszkańców Nowego Jorku po chińskiej ustawie o wykluczeniu z 1882 roku.
Najdłużej działający dostawca usług Chinatown był głównym graczem w zmieniającej się dynamice władzy w dzielnicy, a także organizacją parasolową dla mniejszych grup sąsiedzkich i stowarzyszeń rodzinnych. Jest dostarczony i coousługi, których rząd nie oferował, takie jak mieszkalnictwo, praca, biznes i wsparcie prawne.
Sztuka i kultura zawsze były częścią tego równania. Chińskie grupy operowe mocno wspierały CCBA w zbieraniu funduszy na budowę Chinese Community Center, gdzie Teatr pełni rolę audytorium dla New York Chinese School w tym samym budynku. Dziś audytorium jest jedną z niewielu przestrzeni kulturalnych i performatywnych w okolicy-i cieszy się dużym popytem. „Przed pandemią audytorium było wykorzystywane prawie co tydzień do występów”, mówi prezes CCBA Justin YU. „Mamy rysunek [do wyboru wykonawców] … jeśli dostaniesz numer występujesz w tym roku, jeśli nie dostaniesz numeru, w przyszłym roku.”
Chińskie Centrum Kultury zostało oficjalnie otwarte w 1962 roku, w czasie, gdy kraj szybko się zmieniał, a sąsiedztwo podążało za nim. Wzrost protestów kontrkulturowych i Ruchu Praw Obywatelskich przeplatał się z Ustawą o Imigracji i obywatelstwie z 1965 roku, która zniosła restrykcyjne kwoty imigracyjne i ostatecznie zmieniła skład Stanów Zjednoczonych, przynosząc napływ przybyszów do Chinatowns w całym kraju. Pod koniec lat 60. aktywiści ukuli termin azjatycko-Amerykański, aby zjednoczyć rosnącą populację w walce o równość.
Tutaj, w Chinatown na Manhattanie, młodzi Azjaci zostali dodatkowo zmobilizowani przez ruch czarnej władzy i protesty w Wietnamie. Zsyntetyzowali tę energię w piwnicy w stylu kamienicy przy ul. Elżbiety 54. Basement Workshop stał się pierwszą azjatycko-amerykańską organizacją polityczną i artystyczną w Nowym Jorku w 1971 roku, skupiającą planistów miejskich, rzeczników społeczności i pisarzy, a także artystów wizualnych, performatywnych i mówionych. Połączyli kreatywne inicjatywy, takie jak żółta perła, z pracą społeczną, taką jak zajęcia z języka angielskiego i obywatelstwa oraz targi zdrowia społeczności.
Jak mówi Ta krótka historia, „Piwnica była bardzo luźna i różni artyści realizowali różne zainteresowania, ale postrzegali swoją sztukę w kontekście swoich społeczności.”Jak mówi członek Bob Lee,” prawdziwe wnętrzności tego było to, że wszyscy musieliśmy walczyć o uznanie, prawa i potrzeby naszej społeczności, o widoczność każdego z naszych różnych doświadczeń, oraz nierówności i niesprawiedliwości w tym wszystkim.”
Członkowie warsztatu piwnicznego Chinatown, około 1972 roku. (Fot. Bob Hsiang)
Piwnica zapoczątkowała kolejną generację tego, co CCBA zaszczepiła 100 lat wcześniej: centralny ośrodek, w którym przecinała się sztuka, ochrona Kultury, organizacja społeczności i usługi oddolne, w dzielnicy, która została zbudowana z wykluczenia. W pracy płynna jest przestrzeń społeczna, kulturalna i artystyczna. W ten sam sposób, w którym mieści się Chiński Dom Kultury, miejsce występów i Szkoła, warsztat w piwnicy służył jako pracownia artystyczna, Galeria, przestrzeń spotkań i klasa. Praca, wtedy i teraz, jest również międzypokoleniowa, kładąc nacisk na mądrość starszych i zachowanie kultury obok energii młodzieży wokół takich zagadnień jak sprawiedliwość społeczna i Sztuka współczesna.
W miarę jak powstawały prace piwniczne, przybierały różne kształty. Jack Tchen i Charlie Lai założyli projekt historii Chinatown, który stał się Muzeum Chinese w Ameryce. Fotograf Corky Lee rozpoczął swoją karierę i znalazł 21 Pell Street wewnątrz pierwszego chińskiego Kościoła Baptystów, aby zaprezentować zdjęcia, podróżujące eksponaty, filmy i gościnnych prelegentów. Zmarł w styczniu na COVID-19, ale 21 Pell Street żyje dalej. Godzilla: Asian American Arts Network powstała w 1990 roku z udziałem artystów tomie Arai i Arlana Huanga. Eleanor Yung założyła Asian American Dance Theatre w 1974 roku; wraz z mężem Bobem Lee przekształciła go w Asian American Arts Centre, które do dziś utrzymuje ogromną kolekcję współczesnej sztuki azjatycko-amerykańskiej.
Bob Lee walczył dla społeczności artystycznej nie tylko w Chinatown, ale w całym Nowym Jorku, uczestnicząc w nowojorskiej Cultural Equity Group, Stowarzyszeniu kultur amerykańskich i People ’ s Cultural Plan. Na początku lat 80., po tym, jak Nowojorska Rada Stanu ds. sztuki określiła potrzebę centralnego dostawcy usług dla azjatyckich artystów i organizacji amerykańskich, stanął na czele utworzenia Asian American Arts Alliance. Obecnie Sojusz służy artystom AAPI w całym Nowym Jorku.
Członkowie piwnicy nadal angażują się w najnowszą falę organizacyjną. Lee zasiada w Radzie myśli!Chinatown i ściśle współpracuje z Kongiem. Arai wraz z Betty Yu i ManSee Kong współtworzył Chinatown Art Brigade. Tego lata w Metropolitan Museum of Art odbyła się nagrana rozmowa Arai z założycielką projektu W. O. W. Mei Lum. „Słysząc, jak dużo mówisz o piwnicy,” Lum powiedział Arai, ” widziałem w tym wiele W. O. W. i co to znaczy dla wielu młodych ludzi w znalezieniu tego, kim są i co to znaczy być Azjatą.”
Ale stawka tworzenia tej pracy wzrosła wykładniczo od jesieni 2019, kiedy miasto wydało „punkty porozumienia” jako część spornego, borough-based jail plan. Oprócz budowy nowego więzienia w sąsiedztwie, Miasto finansowało takie rzeczy, jak modernizacje w Columbus Park, Centrum Społeczności, które organizuje imprezy kulturalne, nową windę przy 70 Mulberry Street, która bardzo potrzebowała modernizacji przed pożarem, a także nabycie i budowę stałego muzeum i nowej przestrzeni artystycznej dla Muzeum chińskiego w Ameryce (MOCA).
Ogłoszenie, w szczególności 35 milionów dolarów przydzielonych MOCA, wywołało intensywne pytania o to, w jaki sposób należy finansować artystyczną i kulturalną pracę społeczności, jak przydzielane są zasoby i pieniądze oraz czy pewne kompromisy finansowe były nie do przyjęcia, jak wielu uważało plan więzienia miasta.
Trzy miesiące po tym ogłoszeniu pożar przetoczył się przez 70 Mulberry Street, jedyne centrum kulturalne dzielnicy, gdzie Muzeum Chińczyków w Ameryce przechowywało swoje archiwa. Następowało to szybko po wczesnym spowolnieniu gospodarczym spowodowanym rasistowskimi obawami wokół COVID-19, dewastacją pandemii, bliskim zastojem gospodarki Sąsiedzkiej, ruchem sprawiedliwości społecznej i wzrostem przemocy antyazjatyckiej.
Muzeum Chińczyków w Ameryce (MOCA), przy 215 Centre Street, na Manhattanie. (Zdjęcie dzięki uprzejmości MOCA)
Dla Lee, którego spotkałem w jego wąskim i kompaktowym biurze Asian American Arts Centre zeszłej jesieni, taki trudny czas ujawnia się również jako moment possibility – to ” take the first baby steps towards a different kind of society, a different kind of culture.”
W tej chwili transformacji, rosnącego ruchu abolicyjnego i kryzysu klimatycznego, który wymaga od nas działania w nowy sposób, Lee zastanawia się, czy właściwy krok zależy od miasta i wzmocnienia status quo. „Czy powinniśmy próbować wzmacniać instytucje kultury, które mamy w społeczności azjatyckiej, paradygmatami zaczerpniętymi z Guggenheima czy MET?”pyta, powołując się na Metropolitan Museum of Art. „Czy też powinniśmy znaleźć coś w co myśleć!Chinatown czy projekt W. O. W.? Coś, co może być paradygmatem dla innego sposobu działania?”
Muzeum Chińczyków w Ameryce nie tylko wyłoniło się z warsztatu piwnicznego, ale także z pozostawionych rzeczy znalezionych na krawężnikach Chinatown. Charlie Lai i Jack Tchen spotkali się w piwnicy w 1976 roku i zaczęli zauważać zjawisko, gdy sąsiedztwo gwałtownie się zmieniło po ustawie o Imigracji i narodowości z 1965 roku: chodnikowe kosze na śmieci wypełnione artefaktami społecznymi, takimi jak skórzana walizka pełna Chińskich pantofli, listy pisane po chińsku od żon w domu, którym zabroniono dołączania do swoich mężów w USA, i przechowują znaki odchodzących kupców.
Para ciągle grzebała w śmieciach-czasami z mieszkańcami grożącymi wezwaniem policji — i utworzyła nowojorski projekt historii Chinatown w 1980 roku, którego celem było udokumentowanie życia chińskich mieszkańców Nowego Jorku. W 1984 roku przenieśli swoją kolekcję do budynku dawnej szkoły przy ul. Morwowej 70, który został wyremontowany na dom kultury dla dzielnicy.
Kolekcja ta przekształciła się w Muzeum Chin w Ameryce, pokazując eksponaty z 70 morw, aż do przeniesienia na 215 Centre Street w 2009 roku. (Jego kolekcja 85 000 sztuk była przechowywana w 70 morwach do czasu pożaru.) Od tego czasu Muzeum starało się na stałe zabezpieczyć swoją przestrzeń przy Centre Street-w przeciwieństwie do jej dzierżawy-i ustanowić się jako muzeum historii społecznej dla azjatyckich Amerykanów w całym kraju.
To nie było jedyne poszukiwanie dedykowanej przestrzeni kulturalnej w Chinatown. W 2003 roku grupa organizatorów Kultury utworzyła koalicję CREATE in Chinatown, aby zabezpieczyć Dedykowane Centrum Sztuk Performatywnych dla społeczności. Stawka była wysoka: czynsz wzrastał, co utrudniało długoletnim grupom artystycznym utrzymanie fizycznej obecności w okolicy, a społeczność cierpiała po upadku przemysłu odzieżowego, który był głównym źródłem zatrudnienia po 11 września.